Dzisiaj: 180
W tym miesiącu: 738
Wszystkich: 681046
Zamek Ostrężnik

Dawno dawno temu na wysokiej skale (373 metry) stał piękny zamek, na którym żyła piękna córka, zacnego i znamienitego rycerza... Może tak i było ale prawdę mówiąc to nie wiele wiemy o tym zamku, wiele źródeł, przypuszczeń badań, wiele opartych na słuszne  historyczne predyspozycje i uwarunkowania. Nie ma żadnych wzmianek historycznych ani opracowań dotyczących tego zamku. Brak przekazów w kronice Janka z Czarnkowa. No ale spróbujmy kilka faktów wyłuskać.
Z zamek stał i stoi dzisiaj jako ruina na skale o wys 373 metrów.

Według badań archeologicznych z lat 2000-2003 (Stanisław Kołodziejski) przypuszcza się, że zamek ten wzniesiono na początku XIV wieku prawdopodobnie z inicjatywy Jana Muskaty, biskupa i starosty krakowskiego. Brak późniejszych warstw kulturowych pozwala przypuszczać, że zamek mógł nie zostać ukończony (ujawniono pryzmy kamienia do budowy) lub był użytkowany bardzo krótko. Nie jest wykluczone, że służył on za więzienie dla wielmożów i wszelkie informacje o nim były utajnione; lub też był siedzibą rycerzy-rabusiów. Jedyna wzmianka historyczna pochodzi z rejestrów częstochowskich, gdzie jest mowa o tym, iż w Ostrężniku stoi "rudera wieży czy zamku". Nie wiadomo w jakich okolicznościach i kiedy zamek uległ zniszczeniu.

A może i jest trochę w tym prawdy, że zamek był również związany  z system obronnym granicy od strony Śląska  tworzonym przez Króla Kazimierza Wielkiego. A nie wykończony i nie użytkowany za życia króla i po jego śmierci sam popadł w powolną śmierć.

Inna zaś grupa badaczy sugeruje nawet jakiś związek tego zamku z pobliskim Trzebiatowem, który do końca XIV wieku stanowił własnośc królewską. Z kolei w XV wieku mógł z niego korzystać rycerz rabuś Mikołaj Siestrzeniec, herbu Kornic, władający pobliskimi wsiami: Przewodziszowice, Jaroszowa i Zawady.

Nie budzi wątpliwości jednak to, że zamek w Ostrężniku nie był strażnicą jakie budowano wówczas pomiędzy warowniami. Przeczą temu zdecydowanie rozmiary całej budowli, która pod względem wielkości dorównuje zamkom w Mirowie, Bobolicach czy Smoleniu.

Ale co działo się z zamkiem w dalszych latach? Wiemy, że podczas powstania styczniowego w 1863 roku na zamku przebywali żołnierze oddziału pułkownika Zygmunta Chmieleńskiego. Dlaczego?

Otóż 6 lipca 1863 roku na terenie Janowa powstańcy w sile 156 żołnierzy zaatakowali 350 osobowy oddział wojsk carskich W bitwie zginęło ponad 100 Rosjan a powstańcy oprócz uzbrojenia, przjęli ponoć duży transport carskich rubli i dwie złote monstrancje. Trzy dni później  w lesie nieopodal Śmiertelnego Dębu, Rosjanie zorganizowali na powstańców zasadzkę. Pomimo zaskoczenia oddział Chmieleńskiego uszedł cało z potyczki i podążył w kierunku Ostręznika.
Mówi się, że tutaj w zamkowych podziemiach zdobyte wcześniej przez powstańców pieniądze jaki i powstańcze dokumenty zostały sprytnie ukryte.
Od tego czasu bezskutecznie szukało ich wielu poszukiwaczy skarbów, pamiątek, militariów. Wystarczy spojrzeć na liczne ślady po owych poszukiwaczach.