Dzisiaj: 103
W tym miesiącu: 661
Wszystkich: 680969
Zamek Mirów

Okoliczne legendy mówią o dwóch braciach, niezwykle do siebie podobnych, jeden władał Mirowem, drugi Bobolicami. Żyli hucznie i bogato, w lochach łączących oba zamki mieli ukryte ogromne skarby. Strzegła ich czarownica o czerwonych oczach oraz zły duch wcielony w psa. Pewnego razu jeden z braci wrócił z wojny z piękną księżniczką. Jego brat także się w niej zakochał. Zazdrosny brat, który ją przywiózł, zamknął ją w lochu i kazał strzec czarownicy. Drugi brat chciał pocieszyć księżniczkę więc gdy czarownica odleciała na miotle na Łysą Górę, przyszedł ją odwiedzić. Zazdrosny brat usłyszał warczenie psa i zszedł do lochów. Gdy zobaczył obejmującą się parę jednym cięciem miecza zabił swego brata. Niedługo potem gdy trunkiem zagłuszał wyrzuty sumienia rozszalała się straszna burza i raziła go piorunem. Księżniczka wciąż podobno przebywa w lochach strzeżona przez złą czarownicę, która od czasu do czasu wychodzi na powierzchnie i straszy napotkanych ludzi.

Legenda legendą, lecz można przypuszczać, że historia ta zawiera elementy prawdziwe. Czy rzeczywiście istniał tunel łączący oba zamki? Wielu wątpi w tego typu rozwiązanie twierdząc, że wykucie 2 - kilometrowego tunelu przekraczało możliwości techniczne średniowiecznych budowniczych. Jednak pamiętajmy, że niemal każdy zamków musiał mieć studnie. Na terenie jurajskich warowni znane są przypadki, że studnie miały głębokość ponad 200 metrów (Zamek Smoleń). Przy drążeniu skał, które jak wiemy przez miliony lat poddawane były zjawiskom krasowym, natrafiono zapewne na chodniki wydrążone przez wodę. Wykorzystując istniejące już korytarze wystarczyło je poszerzyć przebić w kilku miejscach i tunel był gotowy.  W trakcie prac archeologicznych prowadzonych na zamku Bobolice, naukowcy natrafili na zagruzowane i wyciosane w skale wejście do jaskini. Czyżby był to początek tunelu łączącego dwa zamki?

Skarbów szukano tu już od dawna i podobno jakieś skarby zostały tutaj znalezione. Pamiętać należy, że Władysław Opolczyk został wypędzony z tych ziem przez króla Władysława Jagiełłę, ponieważ zajmował się rabowaniem przejeżdżających kupców, a zrabowane bogactw zapewne gdzieś musiał chować.